Moje zamiłowanie do kuchni wietnamskiej zaszczepiła we mnie moja przyjaciółka, która tak naprawdę zapoznała mnie z jej rodzinnymi smakami. To dzięki niej wiem, że w prawdziwej kuchni wietnamskiej nie ma curry czy słodko-kwaśnego sosu. Wietnamczycy stosują jedynie sos rybny, który używa się do marynaty mięsnej jak i do nadania wyrazistości daniom. Udając się do restauracji serwujących wietnamską kuchnię często słyszę od mojej przyjaciółki: „To nie jest prawdziwie wietnamskie danie, gdyż my takiego sosu w naszej kuchni nie używamy“. To dzięki niej również miałam okazję posmakować tradycyjnych, wietnamskich potraw, którymi dokarmiała mnie w pracy.
Lubię kuchnię wietnamską za dużą ilość świeżych ziół i warzyw oraz prostotę. No i przede wszystkim za makaron ryżowy. Ostatnio naszła mnie chęć na przygotowanie wietnamskiego obiadu. A że wyszło smacznie, postanowiłam podzielić się z wami pomysłem na zdrowe i niskokaloryczne danie. Wręcz idealne dla tych dbających o linię, uczulonych na gluten (w końcu makaron ryżowy), ale i tych, którzy lubią poznawać nowe smaki.
Przepis na noodle bowl z kurczakiem w marynacie z trawą cytrynową
Marynata:
2 piersi z kurczaka (ok. 500g)
3 ząbki czosnku
wyciśnięty z trzech połówek sok z limonki
3 łyżki sosu rybnego
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki oleju roślinnego
2 łodygi trawy cytrynowej (tylko biała część)
Sos nuoc cham:
1/4 szklanki sosu rybnego
4 łyzki octu ryżowego
2 łyżki białego cukru (ja użyłam ksylitolu)
1/2 szklanki wody
2 ząbki czosnku
sok z trzech wyciśniętych połówek limonki
opcjonalnie można dodać chilli wg uznania
A ponadto:
200 gram makaronu ryżowego
1 świeża papryka
1/2 świeżej marchewki
1/3 świeżego ogórka
świeża kolendra
świeża mięta
1/4 sałaty lodowej
opcjonalnie można dodać chilli
Przygotowanie
Do miski wlewamy wszystkie wodniste składniki na marynatę. Czosnek siekamy na drobne kawałki (kto chce może użyć praski). Białą część trawy cytrynowej kroimy na średniej wielkości kawałki i wrzucamy razem z czosnkiem do miski. Następnie dodajemy cukier i mieszamy, aż się rozpuści i wszystkie składniki naszej marynaty się połączą. Piersi z kurczaka płuczemy w zimnej wodzie, osuszamy i wrzucamy do marynaty. Odstawiamy na minimum godzinę do lodówki.
W międzyczasie możemy zająć się przygotowaniem sosu do naszej „miski z makaronem“. Sos rybny, ocet ryżowy, wodę, sok z limonki i cukier mieszamy ze sobą w pojemniczku. Ja wybrałam ksyliotol, ponieważ w ogóle nie używam białego cukru w swojej kuchni. Poza tym jest to jedna ze zdrowszych alternatyw. Posiekany czosnek oraz chilli dodajemy do pojemniczka. Jako że ja nie przepadam z pikanterią w kuchni, odpuściłam sobie chilli.
Po godzinie możemy zacząć smażyć kurczaka na średnim ogniu. Co jakiś czas go obracamy i zdejmujemy z patelni, jak już się przyrumieni. Ryż gotujemy wg instrukcji na opakowaniu. A nasze warzywa, czyli marchewkę, ogórka, sałatę i paprykę kroimy w cienki paski.
Lubię jak dania są ładnie podane. W końcu najpierw je się oczami. Tak więc gotowy makaron nakładamy do półmisków, układamy wg uznania warzywa oraz kawałki pokrojonych piersi z kurczaka. Na koniec przystrajamy kolendrą i miętą, a całość polewamy sosem nuoc cham.
Osobiście zakochałam się w tym daniu i mam nadzieję, że wam również przypadnie do gustu.
Brak komentarzy